Parafia św. Wawrzyńca w Regulicach

sierpień 202424sobota

Rozważanie 20 niedziela zwykła. Rok B

Autor: ks. Jan Piwowarczyk

Człowiek wobec głębi Tajemnicy

Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe.
Nie bądźcie przeto nierozsądni,
lecz usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana
 (Ef 5,15)

Pomocą w  rozeznaniu „woli Pana” jest dla nas
nauczanie św. Jana Pawła II. W encyklice
Wiara i rozum Ojciec Święty przybliża postać
mędrca z „Księgi mądrości”. Człowiek ten,
miłując prawdę, szuka jej: „Szczęśliwy mąż,
który ćwiczy się w mądrości i który radzi się
swojego rozumu, który rozważa drogi jej
w swym sercu i zastanawia się nad jej ukrytymi
sprawami” (Syr 14,20). Mądrość rozumu
nie wystarcza do osiągnięcia pełnej wiedzy,
dlatego „świat biblijny wniósł do wielkiego skarbca
teorii poznania swój oryginalny wkład”.

Tym „wkładem” jest Pismo święte; zapisanemu
w nim słowu, zawdzięczamy możliwość zgłębienia wiary.
„Wiara wyostrza wewnętrzny wzrok i otwiera umysł,
pozwalając mu dostrzec w strumieniu wydarzeń
czynną obecność Opatrzności” – pisze św. Jan Paweł II,
i przytacza słowa z Księgi Przysłów: „Serce człowieka
obmyśla drogę, lecz Pan utwierdza kroki” (Prz 16,9).

Wartość człowieka polega na tym, że przez rozum
jest w stanie badać prawdę i nawiązać więź z Bogiem.
„Możemy zatem powiedzieć – pisze Jan Paweł II –
że swoimi przemyśleniami Izrael zdołał otworzyć
rozumowi drogę ku tajemnicy. Dzięki Objawieniu
Bożemu mógł badać głębiny, do których bezskutecznie
próbował dotrzeć rozumem”. Autor encykliki
Fides et ratio, jak dobry nauczyciel, ostrzega uczniów:
„Gdy człowiek nie przestrzega tych zasad,
naraża się na niepowodzenie i może ostatecznie
znaleźć się w sytuacji «Głupca». Według Biblii
tego rodzaju głupota niesie z sobą zagrożenie życia.
Głupiec bowiem łudzi się, że ma rozległą wiedzę,
ale w rzeczywistości nie potrafi skupić uwagi
na sprawach istotnych. Nie pozwala mu to zaprowadzić
ładu we własnym umyśle, ani przyjąć właściwej postawy
wobec samego siebie i najbliższego otoczenia”.

„Usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana” (Ef 5,15).
Czytając te słowa dzisiaj, trudno oprzeć się wrażeniu,
że w aktualnej, niespokojnej sytuacji Polski i świata,
zagrożonego wojnami i lewackimi ideologiami,
cytowane przemyślenia są pomocą człowiekowi
w rozeznaniu drogi prawdy i  pozwalają mu
w „zaprowadzeniu ładu we własnym umyśle
i przyjęciu właściwej postawy wobec samego
siebie i najbliższego otoczenia”.

Człowiek posiada zdolność poznania nie tylko
zmysłowego ale również metafizycznego.
„Bóg uczynił człowieka – pisze św. Jan Paweł II –
jako „badacza” (por. Koh 1,13). Przypomniał,
że św. Paweł Apostoł przeciwstawił mądrość Bożą,
„mądrości tego świata”. W Pierwszym Liście
do Koryntian Apostoł pyta: „Gdzie badacz tego,
co doczesne? Czyż Bóg nie uczynił głupstwem
mądrości tego świata?” (1 Kor 1,20).
„Bóg wybrał właśnie to, co jest głupie
w oczach tego świata, aby zawstydzić mędrców”,
dlatego wybrał plan zbawienia przez Krzyż,
który chociaż pozostaje zgorszeniem dla Żydów
a głupstwem dla pogan, jest mądrością Bożą.

W czasie Mszy św. odprawianej w katedrze na Wawelu,
10 VI 1997 roku, święty Jan Paweł II mówił o roli
Krzyża Wawelskiego w życiu Królowej Jadwigi.
Przed Krzyżem podejmowała decyzje wagi
państwowej – wymieńmy tu szczególnie chrzest
Litwy, i zawierzała Bożej Opatrzności sprawy
osobiste. „Co ci mówi ten Chrystus z wysokości
swojego wawelskiego krzyża? –  wołał.
Przedziwna jest Jego «władza» nad sercem
człowieka. Skąd się bierze ta władza? Jaką ma moc,
On, wyniszczony, skazany na krzyżową agonię
na tylu miejscach świata? Poprzez tę agonię,
poprzez wyniszczenie, poprzez obraz skrajnej
słabości, hańby i nędzy, przemawia moc:
jest to moc miłości «aż do końca»”.

Dziesięć lat później, 8 VI 1997 roku, podczas Mszy
kanonizacyjnej na Błoniach w Krakowie Jan Paweł II,
przywołał pouczenie św. Jan Ewangelisty:
„Nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem
i prawdą!” (1 J 3,18). I zachęcał: „Bracia i Siostry!
Uczmy się w szkole św. Jadwigi Królowej,
jak wypełniać to przykazanie miłości.
Zastanawiajmy się nad «polską prawdą».
Rozważajmy, czy jest szanowana w naszych
domach, w środkach społecznego przekazu,
urzędach publicznych, parafiach? Czy nie wymyka się
niekiedy ukradkiem pod naporem okoliczności?
Czy nie jest wykrzywiana, upraszczana?
Czy zawsze jest w służbie miłości?
Zastanawiajmy się nad «polskim czynem».
Rozważajmy, czy jest podejmowany roztropnie.
Czy jest systematyczny, wytrwały?
Czy jest odważny i wielkoduszny?
Czy jednoczy, czy też dzieli ludzi?
Czy nie uderza w kogoś nienawiścią albo pogardą?
A może tego czynu miłości, polskiego,
chrześcijańskiego czynu jest zbyt mało?”

Ks. Stefan Misiniec

 

 

maj 202310środa

Ks. Wojciech Węgrzyniak. Dlaczego warto zająć się Jezusem

Autor: ks. Jan Piwowarczyk

Dlaczego warto zająć się Jezusem? 10 argumentów

Poniższa lista może przydać nam się nie tylko w dyskusjach z ateistami i przeciwnikami wiary, ale też dla pogłębienia własnej, świadomej wiary...

 

Argumenty ludzkie

 

1. Argument czysto rodzinny


Kiedy się rodzę i dorastam, okazuje się, że rodzice „zrobili ze mnie” katolika, chrześcijanina. Ochrzcili mnie absolutnie bez mojej zgody. Powiedzieli przy całym Kościele, że, prosząc o chrzest, przyjmują na siebie obowiązek wychować mnie w wierze, tak jak nas nauczył Jezus Chrystus. Jeżeli dla moich rodziców ta rzecz była tak bardzo ważna, że nie wstydzili się publicznie przyznać, że chcą żebym ja żył tak jak Jezus Chrystus, to ja chcę się zainteresować tym, kim jest Jezus Chrystus? Jeżeli jeszcze pamiętam, że dla rodziców to rzeczywiście było bardzo ważne, że mówili: „bez Boga, ani do proga”, to zadaję sobie pytanie: „Kim był Jezus Chrystus?”. W imię fundamentalnej uczciwości (tak jakbym dowiedział się, że ktoś, gdy miałem 2 lata, oddał za mnie serce, oddał za mnie życie albo dał mojej rodzinie np. milion złotych) i ja chcę tę osobę poznać, zainteresować się, kto to był. To jest pierwszy argument, można powiedzieć: czysto rodzinny.

 

2. Argument czysto historyczny


Zastanawia mnie jedna rzecz: urodziłem się w Polsce, gdzie jest większość katolików. Urodziłem się w kraju, na ziemi, gdzie od ponad tysiąca lat istnieje chrześcijaństwo i z pokolenia na pokolenie ludzie przekazują nie tylko język, ale i wiarę. Potrafiliśmy nawet stolicę przenieść do Warszawy, ale wiary nie zmieniliśmy. Potrafiliśmy stracić niektóre ziemie, które mieliśmy przez 700 lat, ale wiary nie zmieniliśmy. Zastanawia mnie to, że mój dziadek i mój pradziadek nie mieli wykształcenia, a nie tracili wiary. Zastanawia mnie to, że w historii Polski niektórzy mieli takie grzechy, o których ciężko nawet pomyśleć, a przekazali wiarę. Nie wiem, jak się im to udało, że potrafili nawet niepodległość stracić, ale wiary nie stracili. To jest fascynujące. Jest to fenomen mojej Ojczyzny, mojego narodu. Tak jak nie dziwi mnie to, że nauczyli mnie mówić po polsku.

 

3. Argument socjologiczny


Czy to nie jest fenomen, że 33% ludzi na świecie uważa się za chrześcijan? Oczywiście, oni są różni, tak jak i my jesteśmy różni, ale mamy 2,5 miliarda ludzi (na rok 2011), którzy uważają się za chrześcijan. W tym katolików daleko ponad miliard. Ciekawe, że nie mamy 2 miliardów ludzi, którzy wierzą np. w gąsienicę, ale, gdyby tak było, to by mnie zastanowiło. 1/3 ludzkości mówi: „Jezus Chrystus”, więc ja muszę tego Kogoś poznać, bo to jest ciekawe, że ten Kościół dalej się trzyma. Systemy upadły, a Kościół trwa nadal. Co więcej, w tym Kościele są księża, siostry zakonne. W Kościele katolickim ci ludzie nie mają męża, żony ani dzieci – dla nich Oblubieńcem jest Chrystus. Pół miliona ludzi potrafi powiedzieć, że dla Jezusa poświęca życie.

 

4. Argument faktów nadprzyrodzonych


Chrystus ciągle się objawia. Czyni na świecie takie rzeczy, które pokazują, że On jest. Skupmy się na cudach eucharystycznych, które dokonują się na każdym ołtarzu w czasie mszy św. Zdarzało się w historii, że jego ciało było widoczne w Najświętszym Sakramencie: Lanciano ok. roku 730, Orvieto 1263, Siena 1330, Macerata 1536, Buenos Aires (biskupem był tam wtedy Jorge Mario Bergoglio, obecny papież Franciszek), Guadalajara 2013.


Próbki Ciała Eucharystycznego z Buenos Aires wysłano do naukowców w Nowym Jorku (nie powiedziano im skąd pochodzą). Ekspertyza patologa brzmiała: „Ludzkie ciało i krew, w której obecne jest DNA. Badany materiał jest fragmentem mięśnia sercowego znajdującego się w ścianie lewej komory serca, w okolicy zastawek. Ten mięsień odpowiedzialny jest za skurcze serca. Mięsień sercowy znajduje się w stanie zapalnym, znajduje się w nim wiele ciałek białych. Wskazuje to na fakt, że serce żyło w chwili pobierania wycinka. Co więcej, te białe ciałka wniknęły w tkankę, co wskazuje, że serce cierpiało, np. ktoś był ciężko pobity w okolicy klatki piersiowej”.


Mogę w to wątpić, ale od czasu do czasu zdarzają się rzeczy, których nie rozumiem jako współczesny człowiek. Andre Frossard jest niewierzący, przechodzi koło kościoła, wchodzi na adorację, patrzy i pisze książkę pt. Bóg istnieje, spotkałem Go. Jak to jest, że zdarzają się takie cuda? Jest to intrygująca tajemnica. Intrygująca tajemnica, którą ludzie nazywają Jezusem Chrystusem.

 

5. Argument psychologiczny


Dlaczego choć raz na rekolekcjach nie moglibyśmy się zająć kimś, kto nie jest „my”? Na rekolekcje przychodzimy dla siebie: a bo będzie o miłości; bo będzie o przyjaźni; bo będzie o relacjach; bo będzie o modlitwie; bo będzie o wierze. To mi się przyda. Ciągle przyda mi się. A może by tak zrobić coś choć raz nie dla siebie? Czy w czasie rozmowy udaje wam się dopuścić drugą osobę do głosu? Całe życie mówię do Pana Jezusa. Proszę Go o zdrowie, o miłość, o szkołę i wypada w pewnym momencie życia usiąść i zapytać: ”Panie Jezu, a co u Ciebie właściwie słychać?”.


Bywają rekolekcje, podczas których zaleca się, by nie myśleć o swoich problemach, tylko skupić się wyłącznie na Panu Jezusie, wyłącznie na Piśmie Świętym. Okazuje się, że podczas takich rekolekcji wiele rzeczy się rozwiązywało tylko dlatego, że słucha się Jezusa. Gdy człowiek nie skupia się tylko na sobie (wyjdzie poza siebie), nieraz może bardzo sobie pomóc. Niekoniecznie trzeba skupić uwagę na sobie, żeby sobie pomóc. Jeśli jestem bryłą lodu, nie muszę się koncentrować na tym żeby się zmienić, wystarczy, że trochę przesunę się w stronę światła, ogniska. Nic nie muszę robić, samo mnie przetopi.

 

Oto 5 podstawowych argumentów za tym, dlaczego warto zająć się Jezusem:

 

- bo taka jest wola rodziców,
- bo taka historia Polski,
- bo taki fenomen Kościoła,
- bo jest On intrygującą tajemnicą,
- bo ciągle mówimy o sprawach, które mnie dotyczą.

 

Argumenty nieludzkie


Argumenty nieludzkie polegają na tym, że trzeba mieć do tego trochę wiary. Człowieka niewierzącego nic z tych argumentów nie przekona.

 

1. Jezus drogą dojścia do poznania Boga


Jezus w 14 rozdziale Ewangelii Jana mówi: Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przechodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie. A więc chcę się zająć Jezusem, bo to jedyny sposób na dojście do Pana Boga, by Go poznać.


W Ewangelii Jana (1,18) czytamy: Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył. Być „w łonie” oznacza być najbliżej jak tylko można być. Oznacza niesamowitą więź. Ten tekst mówi o tym, że Chrystus jest Przewodnikiem na drodze do Pana Boga. Dlatego, bo On był tak blisko Niego, jak nikt nigdy nie był. Jeżeli szukam odpowiedzi na tajemnicę prawdziwego Boga, trzymam się tego klucza, jakim jest Jezus Chrystus.


Samuel Gordon, jeden z amerykańskich aktorów, pisze; „Jezus to Bóg opisujący Siebie w języku, który ludzie mogą zrozumieć”. Romano Guardini dodaje: „Jezus Chrystus jest tłumaczeniem Boga na język człowieczy”.

 

2. Jezus drogą do poznania siebie


Pascal, matematyk pisze: „Bez Jezusa Chrystusa nie tylko nie znamy Boga, bez Chrystusa nie znamy nawet siebie”. Jan Paweł II 2 czerwca 1979 r. w Warszawie mówił: „Kościół przyniósł Polsce Chrystusa, to znaczy klucz do rozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek. Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa, a raczej człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie, ani ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa”.


Jeśli chcę poznać siebie, to ja Go muszę poznać. Jezus jest lustrem, w które muszę popatrzeć, Przyjacielem, który mówi prawdę o mnie. Jeśli nie znam sensu życia i powołania, to może dlatego, że nie znam jeszcze Jego. Już w starożytności napis w greckiej świątyni w Delfach głosił: Gnothi seauton, „Poznaj samego siebie”. Poznanie samego siebie jest kluczem do wszystkiego, inaczej całe życie będziesz niespokojny.

3. Argument czysto żydowski


Stary Testament zawiera ok. 200 różnych proroctw. Mamy 311 fragmentów ze Starego Testamentów, które są czytane w Nowym. W Starym Testamencie widoczna jest niesamowita tęsknota za Mesjaszem. Mówi on, że przyjdzie Ktoś, kto naprawdę przyniesie czasy ostateczne. Stary Testament mówi, że ten Ktoś narodzi się w Betlejem – okazuje się, że Jezus narodził się w Betlejem. Micheasz (5,1) mówi, że: „pocznie i porodzi Go Dziewica”. Izajasz (7,14): „Oto Panna pocznie i porodzi Syna, nazwie Go imieniem Emmanuel”. I rzeczywiście rodzi Go Dziewica. Iz 51,5 mówi, że „będzie przebity za nasze grzechy”. W innym miejscu, że będzie jechał na oślicy i rzeczywiście jedzie na oślicy. Patrząc na te proroctwa mesjańskie, człowiek jest zaskakująco zdziwiony, że to się sprawdza.


Wejdźmy w mentalność ludzi żyjących w czasach Jezusa, którzy nie mieli rodziców chrześcijan; którzy nie mieli Polski za ojczyznę; którzy nawet nie mieli rekolekcji na temat Pana Jezusa. Ale którzy mieli „zakodowane” to, że jest jeden Bóg i jest Mesjasz. Patrząc na Niego przez 3 lata tak się o tym przekonali, że byli w stanie nawet życie oddać za to, że On jest rzeczywiście Mesjaszem. „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga Żywego” – mówi Piotr. „Panie, do kogóż pójdziemy, Ty masz słowa życia wiecznego”. Ty jesteś Mesjasz. Owszem, istnieje część Żydów, którzy nie wierzą, że Jezus jest Mesjaszem i wciąż czekają na Mesjasza. Ale część judaizmu mówi, że w Jezusie wszystko się sprawdza. To niesamowity argument, że nie mamy w historii postaci ani żadnego wydarzenia, które by tak pasowało do proroctw Starego Testamentu, jak osoba Jezusa Chrystusa.

 

4. Poza Chrystusem nie ma zbawienia


„Dostąpimy zbawienia przez Jego życie” (Rz 5,10). „Jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie” (Rz 10,9). „Nie przeznaczył nas Bóg, abyśmy zasłużyli na gniew, ale na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa” (1 Tes 5,9).


Zbawienie w języku religijnym to nic innego jak wolność. Ja mogę nie wierzyć w Chrystusa, ale wtedy będę bardziej zniewolony. Ja chcę być wolny. Chcę być wolny, bo widzę, że mi trudno ze sobą zniewolonym. Osoba, która najbardziej mnie na świecie nie słucha, to jestem ja. Postanowienia, propozycje... W wielu aspektach czuję się zniewolony i tu Chrystus mówi: „We Mnie jest zbawienie. We Mnie jest wolność”.


Jedną z największych fikcji tego świata jest wmawianie, że jak się jest wierzącym, to człowiek jest ograniczony. Nic bardziej mylnego. To był fenomen stanu wojennego, że ludzie chowali się w kościele, bo to była ostoja wolności. Z czym kojarzy się Kościół dzisiaj? Z przykazaniami, z zakazami... Tak naprawdę tylko dlatego wierzę, żeby być bardziej wolnym.

 

5. Jezus daje życie w obfitości


Nie chodzi tylko o zbawienie, czyli wolność. Chrystus mówi: „Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony” (J 10,9). „Złodziej przychodzi tylko po to, by kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, by owce miały życie i miały je w obfitości” (J 10,10). Czyli tu nie chodzi tylko o to, że Chrystus mnie wyzwoli. Tu jest napisane, że Chrystus da mi jeść. Chrystus tak mnie nakarmi, że ja będę miał życie w obfitości. Tu nie jest nic napisane o wegetacji. Jeśli ja będę trzymał się Chrystusa, nie będę wegetować. Przykre jest to, że człowiek wegetuje, a nie żyje pełnią życia. Trzeba żyć pełnią życia, tak jak Chrystus, który mi to obiecuje. „Wszystko o cokolwiek poprosicie, dam wam” – te słowa zapisano (jak mówi ewangelista) „abyście wierzyli, że Jezus jest Synem Bożym i abyście wierząc mieli życie w Imię Jego” (J 20,31).


Jan Paweł II napisał: „Ja również miałem kiedyś 20 lat. Miałem pragnienia i troski. Chciałem nadać memu życiu sens i sensu życia szukałem. Odkryłem go, idąc za Panem Jezusem”. Karol de Foucauld: „Jezus jest Mistrzem rzeczy niemożliwych”. Jedna z kobiet mówi: „Wszystko w życiu jest fajne i piękne, ale to jest tak strasznie krótkotrwałe, że tylko Chrystus daje pełnię”. Spotkacie ludzi, którzy wam powiedzą, że życie jest tylko z Chrystusem. Wszystko jest ważne na tym świecie: spanie, jedzenie, koledzy, przyjaciele i praca, ale głębia życia, pokój to jest Chrystus. Wtedy nie potrzeba argumentów. Pełnię życia, pełnię obfitości daje tylko Jezus Chrystus. Zatem chcę walczyć o tę relację, bo tylko dzięki tej relacji żyję, a nie wegetuję. Jak każda relacja może mieć najpiękniejszy start, ale jeśli jedna osoba będzie szła, a druga się zasiedzi, to daleko nie zajdą.

 

ks. Wojciech Węgrzyniak
www.wegrzyniak.com
Któż jak Bóg 3/2023

 

pażdziernik 202214piątek

Gdzie są nasi zmarli

Autor: ks. Jan Piwowarczyk

 

 

„Twoim wiernym, o Panie,

życie się zmienia,

ale się nie kończy”.

(bp J. Zawitkowski)

 

Refleksja przed świętem Wszystkich Wiernych Zmarłych

 

Listopad jest miesiącem modlitewnej pamięci za naszych zmarłych. Odwiedzamy ich groby, ozdabiamy je, zapalamy świece.
Gdzie są nasi zmarli?

Chrystus odpowiada: „Kto we mnie wierzy, choćby  i umarł, żyć będzie” (J 11, 25). „W domu Ojca Mego jest mieszkań wiele. Idę przygotować wam miejsce. Potem przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam gdzie Ja Jestem”(J 14, 2-3). „Bądźcie gotowi, bo w chwili której się nie domyślacie Syn Człowieczy przyjdzie”(Mt 24, 44).

My, pielgrzymujący do domu Ojca nie wiemy na pewno czy nasi bliscy zmarli cieszą się już chwałą zbawionych. Wiemy na pewno, że człowiek, który odszedł do wieczności pojednany z Bogiem i ludźmi, i za życia zdążył odpokutować swoje winy - należy już do Kościoła Tryumfującego. Zaś człowiek, który pojednał się z Bogiem i ludźmi a nie zdążył odpokutować grzechów - przebywa w czyśćcu wypłacając się Bożej Sprawiedliwości. Tym zmarłym potrzebna jest pomoc Kościoła Pielgrzymującego.

Najskuteczniejszym sposobem pomocy zmarłym to Msza święta odprawiana w ich intencji. Nadto wypominki zmarłych i modlitwy za zmarłych przepisane przez Kościół.

W Parafii Regulice co miesiąc [w trzecie środy miesiąca] odprawiana jest Msza święta za zmarłych wypominanych w naszej parafii. W każdą niedzielę czytane są i omadlane dusze naszych zmarłych. W każdą niedzielę i święto celebrowana jest Msza święta za parafian żyjących i zmarłych.

Wypominki roczne i jednorazowe przyjmowane są w parafii Regulice dzisiaj, tj. w niedzielę 24 października po każdej Mszy św.; w tygodniu po każdej Mszy św. wieczornej; w przyszłą niedzielę
31 października po każdej Mszy św., w skarbcu czyli w II zakrystii.  Zaś w we Wszystkich Świętych 1 listopada br. po wszystkich Mszach świętych.

 

 

 


 

 

lipiec 20204sobota

Pilne sprawy cmentarne

Autor: ks. Jan Piwowarczyk

PILNE SPRAWY CMENTARNE

Administracja Cmentarza Parafialnego w Regulicach informuje, że na nowym cmentarzu, za kaplicą cmentarną znajduje się specjalne miejsce na bioodpady cmentarne. Gorąco więc prosimy, by trawę, suche kwiaty, ziemię z doniczek, liście i inne biodegradowalne odpady wrzucać do tego właśnie kompostownika. Bardzo serdecznie dziękujemy tym wszystkim, którzy ze zrozumieniem podeszli do naszego apelu, by choć część odpadów z cmentarza wrzucać do przydomowych worków. Będziemy wdzięczni, jeśli ta praktyka będzie kontynuowana. Jednocześnie bardzo gorąco prosimy, aby wspomóc, w miarę możliwości, wycinkę drzew na starym cmentarzu. Jak już wcześniej informowaliśmy, koszt tego przedsięwzięcia jest ogromny. Kilkadziesiąt tysięcy złotych. Trzeba jednak kontynuować te prace, by nie dopuścić do przewrócenia się starych drzew i uniknąć zniszczenia nagrobków, a nade wszystko, by nie doszło do zagrożenia zdrowia lub życia odwiedzających cmentarz. Jeszcze raz serdecznie prosimy choćby o symboliczne datki, byśmy mogli dokończyć rozpoczęte prace.

Ofiary należy składać u gospodarza cmentarza - Marek Moskal Regulice, ul. Marmurowa 1, tel. 692-221-229.

 

 

 

maj 202026wtorek

Sprawy cmentarne

Autor: ks. Jan Piwowarczyk

Ścinka drzew na cmentarzu

Jak już część parafian zdążyła zauważyć rozpoczęliśmy prace związane
z wycinką drzew na naszym starym cmentarzu. W pierwszej kolejności zostaną obcięte korony drzew, by przygotować pole działania dla ogromnego dźwigu, który ostatecznie zakończy prace. Koszt takiego przedsięwzięcia jest ogromny ze względu na szczególny charakter miejsca i wielkość drzew.

Z Waszych ofiar cmentarnych bylibyśmy w stanie sfinansować całe przedsięwzięcie, gdyby wszyscy opiekunowie mogił sumiennie uiszczali ofiary cmentarne. Niestety, mimo wielu ponagleń, tak się nie dzieje. Na dzień dzisiejszy jesteśmy w stanie pokryć tylko część wydatków. Dlatego zwracamy się z gorącą prośbą do parafian o finansowe wsparcie tego przedsięwzięcia. Chcielibyśmy wyciąć wszystkie drzewa, by skończył się problem z lecącymi gałęziami, liśćmi
i szerszeniami, a przede wszystkim, by nie dopuścić do przewrócenia się tych starych już drzew i uniknąć zniszczenia nagrobków, a nade wszystko, by nie doszło do zagrożenia zdrowia lub życia odwiedzających cmentarz.

Ten czas jest dla wielu trudny, zwłaszcza w sferze finansów, jednak bardzo gorąco prosimy choćby o symboliczne datki, byśmy mogli dokończyć rozpoczęte dzieło. Ofiary należy składać u gospodarza cmentarza - Regulice, ul. Marmurowa 1.

Tel. kontaktowy - 692 221 229.

Wasze dobrowolne kwoty złożone na ten cel zostaną odpisane od przyszłych ofiar składanych z tytułu opłaty miejsca.

Za zrozumienie naszej prośby serdecznie dziękujemy.

 

 

 

 

 

 

maj 20201piątek

Akt Zawierzenia Polski Najśw. Sercu Pana Jezusa i Matce Bożej Królowej Polski

Autor: ks. Jan Piwowarczyk

 

 

 

 

AKT ZAWIERZENIA POLSKI

NAJŚWIĘTSZEMU SERCU PANA JEZUSA
I MATCE BOŻEJ KRÓLOWEJ POLSKI

Boże, Ojcze Wszechmogący, bogaty w Miłosierdzie, bądź uwielbiony w tajemnicy Twojej Miłości, objawionej przez Syna w Duchu Świętym.

Panie Jezu Chryste, Zbawicielu świata. Dziękujemy Ci za Twoją ofiarną miłość, która w tajemnicy Ukrzyżowania i Zmartwychwstania stała się miłością zwycięską.

Duchu Święty, Duchu Prawdy, miłości, mocy i świadectwa, prowadź nas.

Gdy zbliża się 100. rocznica Cudu Nad Wisłą – który w sierpniu 1920 roku za przyczyną Najświętszej Maryi Panny ocalił naszą Ojczyznę i cywilizację europejską od bolszewickiego panowania - my, Pasterze Kościoła w Polsce, podobnie jak nasi Poprzednicy przybywamy na Jasną Górę. To tutaj od pokoleń uczymy się, że królowanie Chrystusa, a wraz z Nim Maryi, Królowej Polski, obejmuje w sposób szczególny również służbę Narodowi. Tutaj - na Jasnej Górze - uświadamiamy sobie wyraźniej odpowiedzialność za chrześcijańskie dziedzictwo na polskiej ziemi. Potrzebę wspólnej troski wszystkich warstw społecznych nie tylko za materialne, ale także za duchowe dobro naszej Ojczyzny.

W tym szczególnym roku dziękujemy za 100. rocznicę urodzin Św. Jana Pawła II, który dostrzegał w Maryi wzór niezawodnej nadziei ogarniającej całego człowieka. Dziękujemy również za decyzję o beatyfikacji Sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego, który przypominał nam, że nie wystarczy patrzeć w czyste, zranione oblicze Matki, ale trzeba też, aby nasz Naród wyczytał w Jej oczach wszystko, co jest potrzebne dla odnowy polskich sumień.

Wraz z Maryją, Bogurodzicą Dziewicą, Królową Polski i Świętymi Patronami, błagamy o ratunek dla naszej Ojczyzny w jej dzisiejszym trudnym doświadczeniu.

W duchu Aktu Zawierzenia przez Biskupów Polskich sprzed 100 laty, wyznajemy „w prawdzie i pokorze, że niewdzięcznością naszą i grzechami zasłużyliśmy na Twoją karę, ale przez zasługi naszych Świętych Patronów, przez krew męczeńską przelaną dla wiary przez braci naszych, za przyczyną Królowej Korony Polskiej, Twojej Rodzicielki, a naszej ukochanej Matki Częstochowskiej, błagamy Cię, racz nam darować nasze winy”. Prosimy Cię, przebacz nam nasze grzechy przeciwko życiu, bezczeszczenie Twojej eucharystycznej Obecności, bluźnierstwa wobec Twojej Najświętszej Matki i Jej wizerunków oraz wszelki grzech niezgody. „Przemień serca nasze na wzór Twojego Boskiego Serca; przemień nas potęgą Twojej wszechmocnej łaski a z obojętnych i letnich uczyń nas gorliwymi i gorącymi, z małodusznych mężnymi i spraw, abyśmy już wszyscy odtąd trwali w wiernej służbie Twojej i nigdy Cię nie opuścili”.

Najświętsze Serce Jezusa, Tobie zawierzamy Kościół na polskiej ziemi, wszystkie jego stany i powołania: duchowieństwo, osoby życia konsekrowanego, wszystkich wiernych, którzy „Polskę stanowią” w kraju i poza jego granicami. Oddal od nas wszelką zarazę błędów i grzechów, pandemię koronawirusa, grożącą nam suszę, jak również kryzys ekonomiczny i związane z tym bezrobocie. Te nasze prośby ośmielamy się zanieść do Ciebie przez szczególne wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny, która jest naszą Przedziwną Pomocą i Obroną.

Bogurodzico Dziewico, Królowo Polski i nasza Jasnogórska Matko! Ku Tobie wznosi się dzisiaj nasza ufna modlitwa, która zespala serca wszystkich Polaków. Przyjmij godziwe pragnienia Twoich dzieci, którymi opiekowałaś się zawsze z macierzyńską troską. Twoimi jesteśmy i Twoimi pragniemy pozostać. Towarzysz nam w codziennej wędrówce naszego życia, bądź Przewodniczką, błagającą i niezwyciężoną Mocą.

Maryjo! Pragniemy w tej modlitwie przywołać solidarny Akt Zawierzenia świata, Kościoła a także naszej Ojczyzny, który w dniu 25 kwietnia 2020 r., wypowiadał Pasterz Kościoła Portugalskiego w Fatimie. Dzisiaj zawierzamy Tobie naszą Ojczyznę i Naród, wszystkich Polaków żyjących w Ojczyźnie i na obczyźnie. Tobie zawierzamy całe nasze życie, wszystkie nasze radości i cierpienia, wszystko czym jesteśmy i co posiadamy, całą naszą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Uproś nam wszystkim obiecanego Ducha Świętego, aby ponownie zstąpił i odnowił oblicze tej Ziemi.

Najświętsze Serce Jezusa, przyjdź Królestwo Twoje!

Maryjo, Królowo Polski, módl się za nami. Amen 

 

W Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski, 2020 r.

 

 

 

 

 

 

 

luty 202016niedziela

Sprawy cmentarne

Autor: ks. Jan Piwowarczyk

 

 Sprawy cmentarne

16 lutego 2020

W związku z koniecznością podpisania nowej umowy na opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi informujemy, że przy Cmentarzach Parafialnych na śmieci nie będzie już takiej ilości kontenerów, jak dotychczas. Muszą wystarczyć trzy kontenery, wywożone raz w miesiącu. Teren wokół kontenerów będzie monitorowany i oświetlony, aby wyeliminować dotychczasowe praktyki podrzucania do kubłów cmentarnych wszystkiego, co koło domu niepotrzebne. Trzeba skończyć z wrzucaniem starych opon, zużytych części samochodowych, plastikowych okien, huśtawek, starych muszli klozetowych, czy dekoracji i resztek po weselu. Pragnę zaznaczyć, że znane są nam nazwiska osób, które notorycznie wykorzystywały kubły przy cmentarzu, by ze swojego gospodarstwa pozbyć się niechcianych przedmiotów. Nigdy z tego nie wyciągaliśmy żadnych konsekwencji, ale dłużej nie możemy płacić za czyjeś śmieci.

Bardzo prosimy parafian i wszystkich, którzy mają mogiły bliskich na naszych Cmentarzach, aby ograniczyli ilość śmieci wrzucanych do kontenerów. Może przyjął by się taki pomysł, by te same reklamówki, w których przynoszone są znicze na Cmentarz, mogły być wykorzystane do zabrania wypalonych zniczy do domu. Wrzucając je u siebie do worka na plastiki, nikt nie zapłaci ani więcej ani mniej niż dotychczas, a Parafii choć trochę ulży w opłatach za śmieci. Mamy nadzieję, że ta informacja i apel znajdą zrozumienie. Przecież estetyczny wygląd naszych Cmentarzy, to estetyczny wygląd miejsca, gdzie leżą Wasi najbliżsi.

 

listopad 20193niedziela

Instrukcja DOTYCZĄCA POCHÓWKU

Autor: ks. Jan Piwowarczyk

Instrukcja „Ad resurgendum cum Christo”

dotycząca pochówku ciał zmarłych oraz przechowywania prochów 

w przypadku kremacji.

 

1. Aby zmartwychwstać z Chrystusem, należy umrzeć z Chrystusem, należy “opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana” (2 Kor 5,8). W instrukcji Piam et constantem z dnia 5 lipca 1963 roku, ówczesne Święte Oficjum ustanowiło, by “wiernie dochowywać zwyczaju grzebania ciał wiernych zmarłych”, dodając jednak, że kremacja nie jest “sama w sobie sprzeczna z religią chrześcijańską” i aby nie odmawiano już sakramentów i uroczystości pogrzebowych tym, którzy poprosili o kremację po śmierci, pod warunkiem, że wybór ten nie był podyktowany wolą “odrzucenia chrześcijańskich dogmatów, albo w duchu sekciarskim, albo też pod wpływem nienawiści wobec religii katolickiej i Kościoła”.1 Owa zmiana dyscypliny kościelnej została później wprowadzona do Kodeksu Prawa Kanonicznego (1983) oraz do Kodeksu Kanonów Kościołów Wschodnich (1990).

 

Tymczasem praktyka kremacji rozpowszechniła się znacząco w dużej liczbie krajów, ale jednocześnie rozpowszechniły się także nowe idee, sprzeczne z wiarą Kościoła. Po dokładnym wysłuchaniu Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych oraz licznych Konferencji Episkopatów i Synodów Biskupich Kościołów Wschodnich, Kongregacja Nauki Wiary uznała za właściwe opublikować nową Instrukcję, w celu potwierdzenia przyczyn doktrynalnych i duszpasterskich, dla których preferuje się pochówek ciał, oraz wydać normy dotyczące przechowywania prochów w przypadku kremacji.

 

2. Zmartwychwstanie Jezusa jest kulminacyjną prawdą wiary chrześcijańskiej, głoszoną jako zasadnicza część Tajemnicy Paschalnej od samych początków chrześcijaństwa: “Przekazałem wam to, co przejąłem: że Chrystus umarł - zgodnie z Pismem - za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu” (1 Kor 15,3-5).

 

Przez swoją śmierć i zmartwychwstanie, Chrystus uwolnił nas od grzechu i dał nam dostęp do nowego życia: “Jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca, także i my możemy wkroczyć w nowe życie” (Rz 6,4). Ponadto, Chrystus zmartwychwstały jest początkiem i źródłem naszego przyszłego zmartwychwstania: “Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli...; i jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni” (1 Kor 15,20–22).

 

Jeśli prawdą jest, że Chrystus wskrzesi nas “w dniu ostatecznym”, jest również prawdą, pod pewnym względem, że już zmartwychwstaliśmy z Chrystusem. Przez chrzest bowiem jesteśmy zanurzeni w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa i sakramentalnie do Niego upodobnieni: “jako razem z Nim pogrzebani w chrzcie, w którym też razem zostaliście wskrzeszeni przez wiarę w moc Boga, który Go wskrzesił” (Kol 2,12). Zjednoczeni z Chrystusem przez chrzest, już teraz uczestniczymy w sposób rzeczywisty w życiu Chrystusa zmartwychwstałego (por. Ef 2,6).

 

Dzięki Chrystusowi w chrześcijaństwie śmierć ma znaczenie pozytywne. Kościół w liturgii modli się: “Albowiem życie Twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy, i gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie”.2 Z chwilą śmierci dusza zostaje oddzielona od ciała, ale w zmartwychwstaniu Bóg przywróci niezniszczalne życie naszemu przekształconemu ciału, jednocząc je ponownie z naszą duszą. Również w naszych czasach Kościół wezwany jest do głoszenia wiary w zmartwychwstanie: “Zmartwychwstanie zmarłych jest wiarą chrześcijan: wierząc w nie nimi jesteśmy”.3

 

3. Idąc za starodawną tradycją chrześcijańską, Kościół usilnie zaleca, by ciała zmarłych chowane były na cmentarzu lub w miejscu świętym.4

 

We wspomnieniu śmierci, pogrzebania i zmartwychwstania Pana, tajemnicy w świetle której objawia się chrześcijański sens śmierci,5 pochówek jest przede wszystkim najbardziej odpowiednią formą wyrażenia wiary i nadziei w zmartwychwstanie ciała.6

 

Kościół, który jak Matka towarzyszył chrześcijaninowi podczas jego ziemskiej pielgrzymki, ofiaruje Ojcu, w Chrystusie, dziecko Jego łaski i powierza ziemi jego śmiertelne szczątki w nadziei, że zmartwychwstanie w chwale.7

 

Grzebiąc ciała wiernych zmarłych, Kościół potwierdza wiarę w zmartwychwstanie ciała8 i zamierza uwydatnić wysoką godność ludzkiego ciała, jako nierozłącznej części osoby, której historię to ciało współdzieli.9 Nie może zatem pozwolić na postawy i obrzędy, które uwzględniają błędne pojęcie śmierci, postrzeganej zarówno jako ostateczne unicestwienie osoby, jak i chwilę jej fuzji z matką naturą lub ze wszechświatem, jako etap w procesie reinkarnacji, lub też jako ostateczne wyzwolenie z ”więzienia” ciała.

 

Ponadto pochówek na cmentarzach lub w innych miejscach świętych właściwie odpowiada współczuciu i szacunkowi, jakie należą się ciałom zmarłych wiernych, które przez chrzest stały się świątynią Ducha Świętego i którymi, “jak narzędziami i naczyniami, w sposób święty posłużył się Duch Święty, aby dokonać wielu dobrych dzieł”.10

 

Sprawiedliwy Tobiasz wychwalany jest za zasługi zdobyte wobec Boga przez to, że grzebał zmarłych,11 a Kościół uważa pochówek zmarłych za dzieło miłosierdzia wobec ciała.12

 

Na koniec wreszcie pochówek ciał wiernych zmarłych na cmentarzach lub w innych miejscach świętych sprzyja pamięci i modlitwie za zmarłych ze strony rodziny i całej wspólnoty chrześcijańskiej, jak też czczenia męczenników i świętych.

 

Przez pochówek ciał na cmentarzach, w kościołach czy na terenach do tego przystosowanych, tradycja chrześcijańska strzegła wspólnoty między żywymi i umarłymi, i przeciwstawiała się tendencji ukrywania lub prywatyzowania wydarzenia śmierci oraz znaczenia, jakie ma ona dla chrześcijan.

 

4. Tam, gdzie przyczyny typu higienicznego, ekonomicznego lub społecznego prowadzą do wyboru kremacji - wyboru, który nie może być sprzeczny z jasno wyrażoną wolą zmarłego, lub z jego wolą niebezpodstawnie domniemaną - Kościół nie dostrzega przyczyn doktrynalnych, by zakazać takiej praktyki, jako że kremacja zwłok nie dotyka duszy i nie uniemożliwia boskiej wszechmocy wskrzeszenia ciała, a więc nie zawiera obiektywnego zaprzeczenia doktryny chrześcijańskiej na temat nieśmiertelności duszy i zmartwychwstania ciała.13

 

Kościół nadal preferuje pochówek ciał, jako że w ten sposób okazuje się większy szacunek zmarłym; kremacja jednak nie jest zakazana, “chyba że została wybrana z powodów sprzecznych z nauką chrześcijańską”.14

 

W przypadku braku motywacji sprzecznych z doktryną chrześcijańską, Kościół, po odprawieniu uroczystości pogrzebowych, towarzyszy w kremacji przez właściwe wskazówki liturgiczne i duszpasterskie, dokładając szczególnej troski, by unikać wszelkiego rodzaju skandalu czy obojętności religijnej.

 

5. Kiedy z uzasadnionych przyczyn dokonuje się wyboru kremacji zwłok, prochy zmarłego muszą być przechowywane z zasady w miejscu świętym, czyli na cmentarzu, lub jeśli trzeba w kościele albo na terenie przeznaczonym na ten cel przez odpowiednie władze kościelne.

 

Od samego początku chrześcijanie pragnęli, by ich zmarli byli obiektem modlitw i wspomnień wspólnoty chrześcijańskiej. Ich groby stawały się miejscami modlitwy, pamięci i zadumy. Zmarli wierni są częścią Kościoła, który wierzy we wspólnotę “tych, którzy pielgrzymują na ziemi, zmarłych, którzy jeszcze oczyszczają się, oraz tych, którzy cieszą się już szczęściem nieba; wszyscy łączą się w jeden Kościół”.15

 

Przechowywanie prochów w miejscu świętym może przyczynić się do zmniejszenia ryzyka odsunięcia zmarłych od modlitwy i pamięci krewnych i wspólnoty chrześcijańskiej. W ten sposób ponadto unika się możliwych sytuacji zapomnienia czy braku szacunku, jakie mogą mieć miejsce przede wszystkim po przeminięciu pierwszego pokolenia, jak również nieodpowiednich czy przesądnych praktyk.

 

6. Z wyżej wymienionych powodów przechowywanie prochów w miejscu zamieszkania nie jest dozwolone. Jedynie w przypadku ważnych i wyjątkowych okoliczności, zależnych od uwarunkowań kulturalnych o charakterze lokalnym, Ordynariusz, w porozumieniu z Konferencją Episkopatu lub Synodem Biskupów Kościołów Wschodnich, może udzielić zezwolenia na przechowywanie prochów w miejscu zamieszkania. Prochy jednak nie mogą być rozdzielane między poszczególne ogniska rodzinne i zawsze należy zapewniać im szacunek oraz odpowiednie warunki przechowywania.

 

7. Aby uniknąć wszelkiego rodzaju dwuznaczności o charakterze panteistycznym, naturalistycznym czy nihilistycznym, nie należy zezwalać na rozrzucanie prochów w powietrzu, na ziemi lub w wodzie albo w inny sposób, ani też przerabianie kremowanych prochów na pamiątki, biżuterię czy inne przedmioty, pamiętając, że w stosunku do tego typu postępowania nie można brać pod uwagę przyczyn higienicznych, społecznych czy ekonomicznych, które mogą prowadzić do wyboru kremacji.

 

8. W przypadku gdy zmarły notorycznie żądał kremacji i rozrzucenia własnych prochów w naturze z powodów sprzecznych z wiarą chrześcijańską, należy, zgodnie z prawem, odmówić przeprowadzenia uroczystości pogrzebowych.16

 

W czasie audiencji udzielonej w dniu 18 marca 2016 roku niżej podpisanemu Kardynałowi Prefektowi, Ojciec Święty Franciszek zatwierdził niniejszą Instrukcję, przyjętą podczas Sesji Zwyczajnej w tej Kongregacji w dniu 2 marca 2016 roku, i polecił ją opublikować.

 

Rzym, w siedzibie Kongregacji Nauki Wiary, 15 sierpnia 2016 roku, w Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

 

Gerhard Kard. Müller

Prefekt

 

Luis F. Ladaria, S.I.

 Arcybiskup tytularny Thibica

 Sekretarz

 

____________________

 

[1] AAS 56 (1964), 822-823.

 

2 Mszał Rzymski, Prefacja o zmarłych, I.

 

3 Tertulian, De resurrectione carnis, 1,1: CCL 2, 921.

 

4 Por. Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 1176, § 3; kan. 1205; CCEO, kan. 876, § 3; kan. 868.

 

5 Por. Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 1681.

 

6 Por. Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 2300.

 

7 Por. 1 Kor 15,42-44; Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 1683.

 

8 Por. Święty Augustyn, De cura pro mortuis gerenda, 3, 5: CSEL 41, 628.

 

9 Por. Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska Gaudium et spes, nr 14.

 

10 Por. Święty Augustyn, De cura pro mortuis gerenda, 3, 5: CSEL 41, 627.

 

11 Por. Tb 2, 9; 12, 12.

 

12 Por. Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 2300.

 

13 Por. Najwyższa Święta Kongregacja Świętego Oficjum, Instrukcja Piam et constantem, 5 lipca 1963: AAS 56 (1964), 822.

 

14 Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 1176, § 3; por. Kodeks Kanonów Kościołów Wschodnich, kan. 876, § 3.

 

15 Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 962.

 

16 Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 1184; Kodeks Kanonów Kościołów Wschodnich, kan. 876, § 3.

 

[01683-PL.01] [Testo originale: Polacco]

wrzesień 201918środa

Messori. Kościół to nie firma, nie upadnie. Chrystus go nie opuści

Autor: ks. Jan Piwowarczyk

 

Messori: Kościół to nie firma, nie upadnie. Chrystus go nie opuści!

„Wielu katolików jest zaniepokojonych, a nawet zrozpaczonych. Jako człowiek wierzący, chciałbym przypomnieć, że Kościół to nie firma, międzynarodowa korporacja czy państwo. A zatem nie może upaść” – powiedział Vittorio Messori. Czołowy katolicki apologeta, współtwórca książkowych wywiadów z kard. Ratzingerem, odniósł się do kryzysu we współczesnym Kościele.

Przyznał on, że powodów do zmartwień nie brakuje. Niepokój budzą na przykład niejasności związane z Synodem Biskupów o Amazonii. Szerzy się zamęt, ludzie są zdezorientowani. Messori przypomina jednak, że Kościół należy do Chrystusa, który kieruje nim z mądrością. „Myślę, że na koniec Ojciec zainterweniuje. Bóg przekracza nasze ograniczone możliwości postrzegania” – dodał włoski pisarz w wywiadzie dla portalu La Fede Quotidiana.

Niepokoi go natomiast narastający w Kościele konformizm. „Mówi się, że żyjemy w Kościele miłosierdzia, otwartego dialogu i szczerości, a zarazem wielu kardynałów i biskupów boi się podzielić swymi obawami”. Messori wspomina, że kiedy on sam postanowił się kiedyś podzielić swymi wątpliwościami na łamach dziennika Corriere della Sera, spotkały go za to obelgi i ostry atak ze strony niektórych katolickich mediów. Powstał nawet komitet, który domagał się, aby ten mediolański dziennik zerwał z nim współpracę. „Jestem zatem zaniepokojony, ale nie zrozpaczony. Chrystus nie opuści swego Kościoła” – dodaje na zakończenie włoski pisarz i apologeta.

vatcannews / Rzym

 

kwiecień 201918czwartek

JEZUS ZAPŁAKAŁ NAD PARYŻEM ...

Autor: ks. Jan Piwowarczyk

 

 

JEZUS ZAPŁAKAŁ NAD PARYŻEM. CZY TYLKO NAD NIM?....

"Choćby się cały Kościół zawalił/ Bogu się mówi - tak".

 

Wielki Tydzień w Katowicach, płonąca katedra w Paryżu i… brak słów. Zwłaszcza gdy było się wewnątrz kilka tygodni temu… Panie Jezu, co chcesz nam wszystkim przez to wydarzenie powiedzieć?

Wieczorem 15 kwietnia wybraliśmy się z mężem na rekolekcje. Była mowa między innymi o szatanie i o tym, że ten, kto żyje sakramentami i modlitwą oraz rozważa Pismo Święte, ma niezawodną ochronę przed złym duchem. Po wyjściu z kościoła odebraliśmy telefon od przyjaciół, że płonie paryska katedra - symbol Paryża, katolickiej Francji, wiary „najstarszej córy Kościoła”, cel pielgrzymek, a także miejsce przechowywania relikwii Cierniowej Korony. Tak się złożyło, że kilka tygodni temu, w przedostatni piątek marca, właśnie tam się modliliśmy i adorowaliśmy tę wyjątkową relikwię... Już wiadomo, że została uratowana. Była przechowywana dokładnie pod płonącą iglicą…

Zobaczyliśmy tego marcowego piątku także "polską kaplicę" poświęconą w katedrze Notre Dame 1 grudnia ubiegłego roku - z obrazami Matki Bożej Częstochowskiej oraz św. Jana Pawła II.

Wszystko złożyło mi się w dziwną całość: Wielki Tydzień, rekolekcje, wspomnienie obrazów z 11 września 2001 roku, wizyta w Paryżu, a także poranna rozmowa z synem, który wczorajszej nocy - z 14 na 15 kwietnia - miał sen: płonął w nim katowicki kościół Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Zawaliła się wieża, spłonął cały środek i zostały tylko mury...

Ale myślę o jeszcze jednym. Kiedy wracam tramwajem z pracy do domu, mijając ulicę Dworcową, spoglądam na widoczną stamtąd sylwetkę kościoła Mariackiego - świątyni mojej młodości - i wtedy przypominam sobie często wiersz ks. Twardowskiego. Dziś ten wiersz odszukałam. Myślę, że w nim jest odpowiedź na wiele naszych zawiłych i bezradnych pytań rodzących się w sercach. Paryskich i katowickich. Tych, które chcą wniknąć w mrok Wielkiego Tygodnia, by zobaczyć na horyzoncie światło.

TAK

Pierwsza Komunia z białą kokardką

jak w śniegu z ogonem ptak

ufaj jak chłopiec z buzią otwartą

Bogu się mówi - tak

Nie rycz jak osioł, nie drżyj jak żaba

wytrwaj choć nie wiesz jak

choćby się cały Kościół zawalił

Bogu się mówi - tak

Miłość zerwaną znieś jak gorączkę

z chustką do nosa w łzach

święte cierpienie pocałuj w rączkę

Bogu się mówi - tak

Autor: Dobromiła Salik. Gość Niedzielny

 

 

MSZE ŚWIĘTE

W PARAFII REGULICE

W niedziele i święta kościelne:

700, 900, 1100, 1600

W dni powszednie:

wtorek i czwartek o 700,

poniedziałek, środa, piątek i sobota o 1700

w okresie letnim:

poniedziałek, środa, piątek, sobota:

godz. 1800

wtorek, czwartek:

godz. 700

Wirtualny spacer